Przestrzeń przywołuje nas i przyciąga do siebie nawzajem – dwie częstotliwości “wyczuwają się” jako podobne sobie i podążają w swym kierunku. Wychodzą sobie na spotkanie. Tak jak dwa kamertony – kiedy uderzysz w jeden z nich, odpowie ten, który jest nastrojony do tej samej częstotliwości. My, ludzie – mikrotony przestrzeni – również na siebie tak działamy. Odnajdujemy się w polu wibracyjnym Wszechświata według naszego kodu energetycznego – dana wibracja bez trudu rozpoznaje drugą, zgodną z własną, i w naturalny sposób grawituje w jej stronę. Myśląc o spotkaniu, na które się szykujesz, wykonujesz ruch “do”, ku temu, czemu zamierzasz wyjść naprzeciw, co Cię woła. Początkowo towarzyszy ci myśl, intencja, a w ślad za tym pojawiają się kroki w fizyczności. Podobnie dźwięk rozchodząc się w przestrzeni, zawsze podąża tam, gdzie prganie się go usłyszeć, gdzie zostanie odebrany. Dźwięk, zanim trafi do celu, już wie, z czym się spotyka. Wszak pytanie jest wtórne wględem odpowiedzi…